Chociaż prokuratura nie sformułowała jeszcze zarzutów przeciwko trzydziestosiedmioletniej kierującej, która podczas jazdy samochodem osobowym w środowy poranek potrąciła ośmioletnią dziewczynkę na terenie szkolnym parkingu w Bielawie, sprawa jest daleka od zakończenia. Młoda ofiara, która przebywa w szpitalu we Wrocławiu, nadal jest w stanie krytycznym.
Wypadek miał miejsce 31 stycznia, około godziny 8:00 rano na parkingu przy Szkole Podstawowej nr 4 w Bielawie. Młoda ofiara, ośmioletnia dziewczynka, biegła przez bramę szkoły i niespodziewanie się potknęła i upadła. Niestety, w tym samym momencie trzydziestosiedmioletnia kobieta wjechała swoim samochodem przez bramę szkolną na parking. W wyniku niedostatecznej ostrożności, nie zauważyła leżącej dziewczynki i potrąciła ją – tak dramatyczne szczegóły zdarzenia przekazał nam zastępca Prokuratora Rejonowego w Dzierżoniowie, Emil Wojtyra, podczas rozmowy z PAP w czwartek.
Na szczęście, nastręczający problem wydobycia dziecka spod samochodu rozwiązali świadkowie zdarzenia. Nieprzytomna dziewczynka nie wykazywała oznak życia, ale dzięki 20-minutowej akcji reanimacyjnej udało się przywrócić jej funkcje życiowe. Następnie, za pomocą śmigłowca, dziewczynka została przewieziona do szpitala we Wrocławiu na dalsze leczenie.