Chociaż futbolowi zawodnicy Słowianina doznali niepowodzenia w meczu z Sułowem, nie musieli się zbytnio napracować, aby zgarnąć triumf oraz trzy punkty w spotkaniu przeciwko drużynie, która znajduje się na końcu tabeli ligowej.
Zbigniew Soczewki, funkcjonujący na pozycji trenera, razem z piłkarzem Bartoszem Paszkowskim, już raz mieli okazję świętować awans do wyższej, czwartej ligi. Osiągnęli ten sukces jako członkowie Bielawianki Bielawa w poprzednim sezonie, po barażowym meczu. Teraz dążą do tego, aby powtórzyć ten triumf, ale tym razem już jako gracze klubu pochodzącego z Woliborza.
Adam Bońkwski, który swego czasu również reprezentował barwy Bielawianki, dzielił się swoimi refleksjami po meczu. – Naszym celem było pewne i zdecydowane zwycięstwo. Udzielona czerwona kartka była dla nas dużym wsparciem. Przez długi czas nie mogliśmy pokonać obrony przeciwnika i zdobyć pierwszego gola. Na szczęście, udało nam się to zrobić tuż przed przerwą, a następnie na początku drugiej połowy – mówił.
Przed końcem pierwszej części gry udane podanie do bramki wykonał Dorian Krakowski. W drugiej odsłonie meczu Mikołaj Łazarowicz podwyższył prowadzenie drużyny. Kolejne gole padły w ostatniej dekadzie spotkania. Na listę strzelców trafili: Bońkowski, Oskar Trzepacz i Kamil Sadowski. Bońkowski dodał jednak: – Rezultat mógł być bardziej spektakularny, ale nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Ostateczny wynik meczu to 5:0 na korzyść Słowianina.