Bartłomiej Ciążyński, niedawno mianowany przez premiera Donalda Tuska na stanowisko wiceministra sprawiedliwości, znalazł się w centrum skandalu, gdy media ujawniły, że wykorzystał służbowe auto do osobistych celów. Ciążyński zdecydował się na podróż służbowym samochodem na rodzinne wakacje do Słowenii, a koszty paliwa i płynu do spryskiwaczy pokrył firmową kartą płatniczą. Po ujawnieniu tych informacji przez Wirtualną Polskę, Ciążyński podał się do dymisji ze stanowiska wiceministra, która została przyjęta.
Wcześniej Bartłomiej Ciążyński pełnił funkcję radnego Rady Miejskiej we Wrocławiu, doradcy prezydenta miasta ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii oraz od 2023 r. do kwietnia 2024 r. – wiceprezydenta Wrocławia. Z powodu przetasowań w koalicji rządzącej miastem, musiał zrezygnować z ostatniej funkcji. Niewiele później rozpoczął pracę w Sieci Badawczej Łukasiewicz-Port, podlegającej Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego. 5 lipca 2024 r. zajął miejsce innego polityka Nowej Lewicy z Wrocławia, Krzysztofa Śmiszka, na stanowisku wiceministra sprawiedliwości, kiedy to Śmiszek został posłem Parlamentu Europejskiego.
Na swoje rodzinne wakacje do Słowenii Ciążyński udał się 13 lipca Skodą Superb – służbowym pojazdem, którym użytkował jako zastępca dyrektora Sieci Badawczej Łukasiewicz-Port. Wykorzystał najpierw urlop wypoczynkowy, a potem – od 1 sierpnia 2024 r. do 1 grudnia 2027 r. – urlop bezpłatny. Jego wyjazd na wakacje służbowym autem i zapłacenie za paliwo oraz płyn do spryskiwaczy służbową kartą płatniczą jest naruszeniem oświadczenia, które sam podpisał. Zgodnie z nim nie wolno było używać pojazdu i karty do celów innych niż służbowe.